Po wycieczce i zwiedzaniu Hong Kongu byłam już nie przytomna i zasypiałam podczas mrugania oczami, wsiadłam do samolotu wpiłam wino zjadłam....i obudziłam się jak schodziliśmy do miedzy lądowania w Cairns, o którym dowiedziałam się jak wsiadłam do samolotu:/ grunt to być poinformowanym haha.
W Cairns znów wysiadanie z samolotu sprawdzanie bagaży podręcznych już chyba po raz 100... moja torba wyglądał...nie wyglądał była wypchana po brzegi rzeczami ktore sie nie zmieściły w bagaż główny..wiec tz mydło i powidło. Pan który mi to przetrząsał ładnie popakował kosmetyki w torebeczki i w torbie zrobił się ład i skład.
1,5godz czekania i znów siedziałam w samolocie tym samym tyle że sprzątniętym.
od razu dostałyśmy jedzenie i wypiłam chyba z 20 szklankę wina.
bardzo lubie jedzienie w samoloce MNIAM