w mojej głowie niepokój ale nie stres przed lotem...raczej stres że lotu nie ma
cały dzień próbowałam dodzwonić się do linii lotniczych ale nikt nie odbiera n stronie nie mogę zrobić check-in...no to bedzie grubo
w drodze na lotnisko dodzwoniłam sie do biura! iiii co owiedziałam się że moj lot na trasie Busapeszt Mediolan odwołany...a z warszawy do budapesztu inna linią miałam lot za 2,5h i byłam w drodze na lotnisko z bagatela 20kg walizką. Pani mnie uspokoiła i zaproponowała innylot przez Rzym bezpśrednio z warszawy tyle że...jutro wiec co mogłam zrobićwysiadłam z autobusu i wrociłąm sie...w drodze wskoczyłam do kafejki zadzwonić do Andressy która czeka n mnie w Tokyo. na mailu nadal nie było biletu zaktualizowanego mimo iz minela juz godz od rozmowy z Pania z biura..wiec wyrwalam czympredzej zeby osobscie sie do tego biura pofatygowac. zdyszana wpadlam tam 5 min przed zamknięciem ipowiedzialam co się stało..wtedy dostalam już potwierdzenia itp...ale to nie dla ludzi o slabych nerwach takie podróżowanie... :)