Geoblog.pl    blondtravel    Podróże    AUSTRALIA    jak się spóźnić 1 dzień do nowej pacy
Zwiń mapę
2010
01
sie

jak się spóźnić 1 dzień do nowej pacy

 
Australia
Australia, smiggins
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 21017 km
 
jakies 9 dni temu wysłałm cv do hotelo-pensjonatu w górach śnieżnych autralijskich. Po 2 dniach do mnie zadzwonili i zaproponowali robote za niezła kase i na fajnych warunkach problem byl tylko taki ze szkola miała mi sie skonczyc za 3 tyg. i odmowiłam podjecia tej roboty ale jak przemyslałam raz jeszcze sprawe to doszłam do wniosku ze biore to robote a ze szkola cos wymysle. pojechałam do szkoly poprosilam o wczesniejsze examy i sie zgodzili. za 4 dni pisalam test i wypełniałam jakies tam ćwiczenia i inne pierdoły co by wygladało ze ja porzadny student. examy zdałam i bylam gotowa do podróży (1400km na pd) za ostatnia kase kupilam bilet na samolot do sydney i potem autobus w gory) wieczor przed wyjazdem poszlam jeszcze na gruby balet ktory to rozpoczął sie od mandatu za picie piwa na ulicy... ale to nic nastepnego dnia moja koleżanka zaprosila mnie na surfing..ja sie zgodzilam mimo ze nie bylam spakowana (samolot mialam o 19:20) i na cały dzien pojechalam na surf..do chaty wrocilam kolo 16 i na biegu sie pakowalam umowilam sie ze znajomymi ze mnie podżuca na lotnisko bo inaczej nie zdaże. na predkosci spakowalam sie i siedze czekam...juz czas na wyjazd znajomych nie ma...dzwonie 100razy nikt nie odbiera wiec zaczełam obdzwaniać innych co by mnie podżucili na lotnisko..nikt kurwa pechowo nie mogł...wiec dzwoni na taxe a tam mi mówia ze juz serwis tel nie czynny bo po 18, co za kraj taxy po 18 wezwać nie mozna... wiec ja biegiem z walzka na postój taxi wbilam w taxe zajechąłma na lotnisko wbijam i widze jak sie pali lamka sydney podbiegam ekran gaśnie a pani mi mowi ze 1 min spoźnienia i przykro jej ale mnie nie wpóści...nie pomoglo blaganie i ryk..wiec zaplaciłam koleja kase za nastepny bilet na nastepny dzień. ale byl jeszcze problem z autobusem no i z tym ze mialam termin na przyjazd do niedzieli a na nowych biletach byłam w poniedzialek..wiec byl stres ale na szczescie wszystko sie udało szefowa zadzwoniła i jakos sie dogadałyśmy. wieczorem zadzwonił moj znajomek co mnie mial wiec na lotnisko i opowiedział co sie stało..mianowicie pojechał do skate parku i jego dziewczyna zatrzasneła w samochodzie klucze telefony portfele i wszystko... nie mieli jak się ze mną skontaktować a byli 7km od naszej miejscowości..wzięli taxe żeby pojechać na chatę i wziąć zapasówki..ale nie bylo nikogo w chacie wiec się chcieli do siebie bo nie mieli klucza sasiadka zrobila raban ze oni złodziej ale oni powiedzieli co i jak i bylo spoko tyle ze samochód otworzyli dopiero o 11 w nocy a ja mialam lot o 19...wróciłam do chaty wkur... na maxa załamana i zaryczana...ale na szczescie udało mi sie nabyc bilety na autobus również wiec bylam już zadowolona ze jade tz lece. nastepnego dnia na lotnisku bylam 2 godz wczesniej. hihi tyle ze lot byl masakra...non stop turbulencje i to takie srogie..stewardessa nie nadażała mi przynosić trunków na zrelaxowanie..hihi na koniec pilot ogłosił korek samolotowy wiec krażylismy 20 min nad sydney...w koncu wysiadłam sie okazało ze kółka w walizje sie URWAŁY.waliza 27kg... 3 godz czekania w Sydney z bezdomnymi na dworcu..bajka w koncu wsiadłam w autoban ale nie bylam dogadana z włascicielka kto ma mnie odebrac bo do ich miejscowowsci mozna sie dostać tylko fura...wiec do 6 rano jechałam w niepewnosci co mnie czeka. na szczescie wszystko okej odebrali mnie o 7 rano i wszystko jak na razie git..za oknem kupa śniegu mieszkam w malutkiej miescowosci tylko kilka hoteli i wyciagi narciarski po 2giej str ulicy. ogolnie jest klasa tyle ze nie ma do kogo aparatu gębowgo po polsku otworzyć...bo tu pracuja sami z kanady, nowej zelandii i australijczycy..ale wszyscy w podobnym do mnie wieku wiec luz.

wiec jest spoko oko i sie ciesze ze w koncu ma prace.

ps przepraszam z aewentualne błęde oraz brzydkie słowa bo może gdzieś mi się wymskneło :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
blondtravel
Monika Dobrzyń
zwiedziła 4.5% świata (9 państw)
Zasoby: 36 wpisów36 0 komentarzy0 23 zdjęcia23 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
28.05.2012 - 31.05.2012
 
 
07.06.2005 - 20.09.2005
 
 
18.05.2010 - 30.09.2010